Były dwa poważne sygnały, że poszukiwany Grzegorz Borys nadal ukrywa się w gdyńskim lesie
Biorący udział w obławie widzieli w lesie postać człowieka, która im zniknęła z oczu - mężczyzna uciekł. Drugi sygnał zarejestrował śmigłowiec penetrujący teren parku - prawdopodobnie postać człowieka, która nagle zniknęła z kamery termowizyjnej, jakby zapadła się pod ziemię - powiedział nieoficjalnie PAP oficer policji zaangażowany w poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa.