Na początku maja 2014 roku we wsi Niedźwiedź (gm. Dębowa Ląka) doszło do bulwersującego zdarzenia. Opiekująca się samotną staruszką kobieta wezwała karetkę pogotowia, ponieważ jej podoopieczna źle się czuła. Do pacjentki przyjechał kompletnie pijany lekarz, który nie był w stanie udzielić pomocy staruszce. Zaopiekowali się nią ratownicy medyczni, którzy przewieźli pacjentkę do szpitala. Niestety kobieta zmarła.
Doktor Marek L. został poddany badaniam na zawartość alkoholu, które wykazały, że w momencie interwencji był pijany! Miał bliko 3 promile alkoholu we krwi. Usłyszał zarzut narażenia pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sekcja zwłok 93-latki wykazała, że pomimo iż zachowanie medyka było skandaliczne, nie przyczyniło się do śmierci staruszki.
Prokurator uznał, że w takim wypadku nie ma znamion popełnienia przestępstwa i sprawa pijnego lekarza została umrzona. Wydane postanowienie nie jest prawomocne i stronom przysługuje odwołanie się od niego. Swego zdenerwowania nie ukrywa Pani Lucyna, która opiekowała się zmarłą pacjentką Marka L. Kobieta zapowiada dalszą walkę.
Prokuratura rozumie wzburzenie kobiety i deklaruje, że policja otrzyma materiały, które mogą przyczynić się do ukarania lekarza za pracę pod wpływem alkoholu. Grozi mu za to grzywna lub areszt. Obecnie chirurg ma zakaz wykonywania zawodu.
Okazuje się, że to nie pierwszy raz kiedy Marek L. wykonywał swoje obowiązki zawodowe pijany. Podobne problemy miał pięć lat wcześniej. Z danych wynika również, że Pan doktor po alkoholu nie boi sie wsiąść za kierownicę.
Teraz, aby móc nadal wykonywać swój zawód będzie musiał poddać się leczeniu.