Dar Kujaw i Pomorza, nasza szkoła pod żaglami
Oprócz gospodarza województwa z dziennikarzami spotkali się dziś także m.in. przedstawiciele Związku Harcerstwa Polskiego, Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, pedagodzy, pracujący w kujawsko-pomorskich instytucjach oświatowych instruktorzy żeglarscy, reprezentanci Polskiego Związku Żeglarskiego i Polskiego Związku Żeglarzy z Niepełnosprawnościami, młodzież i kadra z Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle nad Notecią.Ten projekt jest dedykowany przede wszystkim młodzieży z takich właśnie środowisk, także młodym ludziom z niepełnosprawnościami. Takim, którzy nawet nie marzą o wakacjach nad morzem, a co dopiero o rejsie morskim. Dedykujemy go także młodym pasjonatom morza, uczniom szkół naszego regionu, bo wychowanie morskie to szkoła charakterów. To nie będzie jacht dla bogatych! Sądzę, że to przedsięwzięcie jest najwspanialszą rzeczą na świecie, jaką możemy zrealizować w ramach naszego projektu innowacyjnej edukacji – powiedział podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami marszałek Piotr Całbecki.
O tym jak kształtuje charaktery wychowanie morskie - mówiła kapitan jachtowa Katarzyna Domańska z Polskiego Związku Żeglarskiego: Nie ma luksusów. Jest pełna sprawczość, od gotowania i sprzątania po nawigację i nocne wachty, konieczność współpracy w grupie, odpowiedzialność, przezwyciężanie słabości, samodyscyplina, rozwój osobisty.
Z przyjemnością obserwowałem uczestników naszego [sfinansowanego przez samorząd województwa zimowego] rejsu Pogorią. Musieli na siebie liczyć, dogadywać się, walcząc [przy tym] z chorobą morską, z niedospaniem. Jestem pod wielkim wrażeniem – relacjonował Mariusz Krzemiński, nauczyciel w Szkole Podstawowej w Grzybnie w powiecie chełmińskim, uczestnik tamtego rejsu. Jeśli taka będzie młodzież, możemy spać spokojnie.
Współpracujemy ze szkołami pod żaglami. To daje dobre efekty, nasi uczniowie stają się dzięki temu bardziej samodzielni – opowiadał Szymon Biały z bydgoskiego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Braille’a, w którym uczy się młodzież niewidoma i słabowidząca.
Zadecydowaliśmy się na budowę żaglowca, bo w perspektywie kilku lat jest to tańsze zarówno od czarterowania, jak i kupowania używanej jednostki. Szacujemy kosz zakupu na 12 mln złotych i tyle zagwarantowaliśmy na tę inwestycję w budżecie województwa, ale zakładamy, że 85 proc. tej sumy ostatecznie pochodzić będzie ze środków Unii Europejskiej. Ze środków unijnych planujemy też finansować bieżącą eksploatację Daru Kujaw i Pomorza (ok. 3 mln złotych rocznie), ale liczymy też, że dołączą się tu prowadzące placówki oświatowe samorządy lokalne naszego województwaJest duże zapotrzebowanie na tego rodzaju rejsy dla osób niepełnosprawnych. Z naszej perspektywy pomysł jest znakomity – dodał kapitan jachtowy Waldemar Woźniak z Polskiego Związku Żeglarzy z Niepełnosprawnościami.
Aktualnie przygotowujemy postępowanie przetargowe wyłaniające stocznię, w której jednostka zostanie zbudowana. Ogłoszenie przetargu w ciągu najbliższych kilku tygodni.Oczywiście znajdą się tacy, którzy uznają, że to źle wydane pieniądze, że można by je było przeznaczyć na coś innego. Ale niech powiedzą to osobom niepełnosprawnym, młodym ludziom ze środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym, tym wszystkim, z myślą o których realizujemy ten projekt. My budujemy inkluzywne województwo, myślimy nie tylko o tych, których na wszystko stać – podsumował marszałek Piotr Całbecki.